Podróże z dziećmi #20- Mielno w domkach na wodzie
Jeśli zastanawiacie się czy jesień lub inna pora roku niż lato, to dobra opcja wyjazdu nad morze, to mam nadzieję, że ten wpis rozwieje wszystkie Wasze wątpliwości.
Tym razem nasz wyjazd wyglądał nieco inaczej i to nie tylko ze względu na porę roku. Pierwszy raz w te rejony naszego kraju pojechały również z nami nasze dzieci, które po raz pierwszy miały okazję na żywo zobaczyć wielką "piaskownicę" i wodę, a także przeżyć niezapomniane chwile we wspaniałym miejscu.
Oprócz sypialni nasz domek posiadał salon z jadalnią oraz drewnianym tarasem i przepięknym widokiem na Jezioro Jamno, na które mogliśmy patrzeć godzinami pijąc poranną kawę z ekspresu lub wieczorne wino, które otrzymaliśmy w ramach prezentu powitalnego. To niesamowity widok, który z pewnością zachwyci każdego, szczególnie przy wschodzie i zachodzie słońca.
W salonie znajdował się także aneks kuchenny, który w pełni wyposażono o naczynia, sztućce, a nawet garnki, co z pewnością bywa pomocne przy dzieciach. Fajną opcją był także ekspres, który bywa niezastąpiony dla wszystkich fanów świeżo mielonej kawy, a wypicie jej przy klimatycznym kominku tworzyło niesamowitą atmosferę- to kolejny plus pojechania tam w okresie jesiennym ;-)
Nie wypada nie wspomnieć również o tym, że mieliśmy do dyspozycji swoją motorówkę, która zacumowana była przy naszym tarasie. Świetna sprawa, szczególnie latem, kiedy w ciepły i słoneczny dzień robisz sobie wycieczkę po jeziorze. W naszym wypadku nie ryzykowaliśmy z dziećmi i nie pływaliśmy, choć nasz Tatko się przymierzał, ale ostatecznie nie chciał wyruszyć w samotny rejs ;-)
Na terenie obiektu znajduje się dość dużych rozmiarów recepcja z restauracją oraz miejscem z grami i książkami, gdzie można się zrelaksować. Dodatkowo budynek posiada także salę zabaw, która zachęca do kreatywnego spędzenia wolnego czasu. To przyjazna, kolorowa i bezpieczna przestrzeń, gwarantująca wyśmienitą zabawę, jednocześnie zapewniając rodzicom relaks.
Sami spędziliśmy tam sporo czasu na przepysznym domowym serniku, szklance piwa czy lampce wina. Kominek, który się tam znajduje zapewnia wspaniały klimat, nawet w pochmurny czy deszczowy dzień.
Na powietrzu zaraz przy recepcji jest duży kort tenisowy z boiskiem wielofunkcyjnym, który w sezonie zapewni moc atrakcji i zagwarantuje aktywność fizyczną, która powinna w naszym życiu odgrywać dużą rolę.
Nieopodal znajdziemy także duży plac zabaw otoczony zielenią. Jest to teren wyglądający jak plaża z miękkim i przyjemnym w dotyku piaskiem, a także mnóstwem bujaków, zabawek czy ścianek do wspinaczki. Wielką atrakcją był także mini park linowy, który za każdym razem stawał się celem naszych dzieciaków. Dwoiły się i troiły aby w całości pokonać przeszkody, co nie tylko pozwalało na fantastyczną zabawę, ale także trenowanie równowagi. Nasze dzieci mimo chłodu jaki panował o tej porze roku z wielką chęcią bawiły się na nim i ciężko było ich wyciągnąć do domu na łyk gorącej herbaty.
Nie mogę również w tym wszystkim pominąć kwestii wyżywienia. Pobyt w domkach na wodzie gwarantuje także w cenie śniadanie, które każdego dnia przynoszone było w wielkim wiklinowych koszyku. Byliśmy zaskoczeni nie tylko sposobem dostarczenia, ponieważ był bardzo dyskretny, ale i samą zawartością.
Muszę przyznać, że ilości jedzenia były dobrze zbilansowane i bardzo obfite, ponieważ oprócz półmisków w wędlinami i serami, były także różnego typu warzywa, pieczywo, serki, dżemy, a także danie na gorąco, np jajecznica czy pyszne kiełbaski.
Na deser dostawaliśmy pyszne puddingi, a także owoce (każdego dnia inne). Dodatkowo pyszne waniliowe mleko czy sok w butelce to coś, co na śniadanie smakuje najlepiej. W kwestii obiadów można korzystać z restauracji, która posiada menu zarówno dla dorosłych, jak i dzieci, ponieważ poza sezonem Mielno to miasteczko widmo, gdzie gastronomia jest nieczynna.
Podczas naszego pobytu temperatura sięgała 11 kresek powyżej zera, ale jak wiadomo od morza jest zawsze chłodniej. Na szczęście nie brakowało nam promieni słońca, które zagwarantowały nam świetne humory i jeszcze lepsze wspomnienia.
Byliśmy także na promenadzie, ale nie tylko. Udało nam się także odwiedzić bunkry- to obowiązkowe miejsca na naszych trasach. Prowadzi do nich asfaltowa ścieżka przez las, która o tej porze roku mieni się różnymi kolorami, a detale takie, jak drewniana ogromna szyszka czy łódka nie pozwalają się nudzić.
Kawałek dalej, w przeciwną stronę, znajduje się także falochron, który powinien być obowiązkowym punktem wycieczki do Mielna. Robi wrażenie na zdjęciach, ale widok na żywo jest nie do opisania nawet dla dorosłej osoby, a co dopiero dziecka. Kuba wielokrotnie podczas naszego wyjazdu dziękował nam za tę wycieczkę, jednocześnie rozczulając nas przy tym niesamowicie. Widzieliśmy jego wielką radość, przejęcie, a ja sama wchodząc na plażę, gdzie 10 lat temu chodziłam z przyszłym Mężem za rękę miałam motylki w brzuchu i jednocześnie starałam się nie popłakać ze wzruszenia.
Tyle czasu minęło od tamtych dni, a my wróciliśmy w to samo miejsce jako mąż i żona. Jako mama i tata. Jako RODZINA. To był jeden z najbardziej emocjonujących wyjazdów. Pierwsze przywitanie z morzem naszych dzieci, pierwszy nocleg na wodzie i z pewnością nie ostatni pobyt w tym miejscu.
Pierwsze spotkanie z morzem
Jako, że ten rok był dla nas bardzo pracowity w okresie wiosenno- letnim, to odpuściliśmy większe wyjazdy urlopowe na później. To później przyszło do nas bardzo szybko, bo w październiku pierwszy raz od 10 lat pojechaliśmy nad polskie morze, w dodatku do miejsca, gdzie byliśmy po raz pierwszy jako para.Tym razem nasz wyjazd wyglądał nieco inaczej i to nie tylko ze względu na porę roku. Pierwszy raz w te rejony naszego kraju pojechały również z nami nasze dzieci, które po raz pierwszy miały okazję na żywo zobaczyć wielką "piaskownicę" i wodę, a także przeżyć niezapomniane chwile we wspaniałym miejscu.
HT Houseboats- domki na wodzie
Jeśli chcecie przeżyć niesamowite chwile, to warto wybrać nocleg w ciekawym miejscu, jakim niewątpliwie są domki na wodzie. To nowoczesne, pływające domki w różnych konfiguracjach, które świetnie pomieszczą nie tylko parę zakochanych, ale także całe rodziny, a nawet 8 osobowe ekipy znajomych. Nie trzeba wyruszać w rejs, aby poczuć się jak wilk morski. To wszystko można mieć na wyciągnięcie ręki, a wystarczy pojechać do HT Houseboats w Mielnie.
Domek, w którym przebywaliśmy oznaczono numerem HT3 i liczył ok 40 m2. Wnętrza domku nawiązywały do prostego, marynistycznego stylu, który dawał wrażenie spokoju i odprężenia. Drewniane, jasne ściany, a do tego białe wyposażenie nie były przesadzone, natomiast dodatki w kolorze czerwieni i granatu rozweselały miejsce. Wewnątrz znajdowały się dwie sypialnie stylizowane nieco na kajuty- to bardzo przemyślane i świetne rozwiązanie- jedna z dużym, małżeńskim łóżkiem, natomiast druga z dwoma pojedynczymi łóżkami. Każda sypialnia wyposażona była w wc oraz osobne łazienki z prysznicami, u nas dodatkowo była też sucha sauna, która świetnie sprawdzała się wieczorami, kiedy wracaliśmy z zimnego dworu.
Oprócz sypialni nasz domek posiadał salon z jadalnią oraz drewnianym tarasem i przepięknym widokiem na Jezioro Jamno, na które mogliśmy patrzeć godzinami pijąc poranną kawę z ekspresu lub wieczorne wino, które otrzymaliśmy w ramach prezentu powitalnego. To niesamowity widok, który z pewnością zachwyci każdego, szczególnie przy wschodzie i zachodzie słońca.
W salonie znajdował się także aneks kuchenny, który w pełni wyposażono o naczynia, sztućce, a nawet garnki, co z pewnością bywa pomocne przy dzieciach. Fajną opcją był także ekspres, który bywa niezastąpiony dla wszystkich fanów świeżo mielonej kawy, a wypicie jej przy klimatycznym kominku tworzyło niesamowitą atmosferę- to kolejny plus pojechania tam w okresie jesiennym ;-)
Nie wypada nie wspomnieć również o tym, że mieliśmy do dyspozycji swoją motorówkę, która zacumowana była przy naszym tarasie. Świetna sprawa, szczególnie latem, kiedy w ciepły i słoneczny dzień robisz sobie wycieczkę po jeziorze. W naszym wypadku nie ryzykowaliśmy z dziećmi i nie pływaliśmy, choć nasz Tatko się przymierzał, ale ostatecznie nie chciał wyruszyć w samotny rejs ;-)
Co oferują domki na wodzie?
Jeśli myślicie sobie, że HT Houseboats mają do zaoferowania tylko noclegi w pływających domkach, to Was zaskoczę. Obiekt jest wyposażony bardzo dobrze i posiada świetne zaplecze nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych.Na terenie obiektu znajduje się dość dużych rozmiarów recepcja z restauracją oraz miejscem z grami i książkami, gdzie można się zrelaksować. Dodatkowo budynek posiada także salę zabaw, która zachęca do kreatywnego spędzenia wolnego czasu. To przyjazna, kolorowa i bezpieczna przestrzeń, gwarantująca wyśmienitą zabawę, jednocześnie zapewniając rodzicom relaks.
Sami spędziliśmy tam sporo czasu na przepysznym domowym serniku, szklance piwa czy lampce wina. Kominek, który się tam znajduje zapewnia wspaniały klimat, nawet w pochmurny czy deszczowy dzień.
Na powietrzu zaraz przy recepcji jest duży kort tenisowy z boiskiem wielofunkcyjnym, który w sezonie zapewni moc atrakcji i zagwarantuje aktywność fizyczną, która powinna w naszym życiu odgrywać dużą rolę.
Nieopodal znajdziemy także duży plac zabaw otoczony zielenią. Jest to teren wyglądający jak plaża z miękkim i przyjemnym w dotyku piaskiem, a także mnóstwem bujaków, zabawek czy ścianek do wspinaczki. Wielką atrakcją był także mini park linowy, który za każdym razem stawał się celem naszych dzieciaków. Dwoiły się i troiły aby w całości pokonać przeszkody, co nie tylko pozwalało na fantastyczną zabawę, ale także trenowanie równowagi. Nasze dzieci mimo chłodu jaki panował o tej porze roku z wielką chęcią bawiły się na nim i ciężko było ich wyciągnąć do domu na łyk gorącej herbaty.
Nie mogę również w tym wszystkim pominąć kwestii wyżywienia. Pobyt w domkach na wodzie gwarantuje także w cenie śniadanie, które każdego dnia przynoszone było w wielkim wiklinowych koszyku. Byliśmy zaskoczeni nie tylko sposobem dostarczenia, ponieważ był bardzo dyskretny, ale i samą zawartością.
Muszę przyznać, że ilości jedzenia były dobrze zbilansowane i bardzo obfite, ponieważ oprócz półmisków w wędlinami i serami, były także różnego typu warzywa, pieczywo, serki, dżemy, a także danie na gorąco, np jajecznica czy pyszne kiełbaski.
Na deser dostawaliśmy pyszne puddingi, a także owoce (każdego dnia inne). Dodatkowo pyszne waniliowe mleko czy sok w butelce to coś, co na śniadanie smakuje najlepiej. W kwestii obiadów można korzystać z restauracji, która posiada menu zarówno dla dorosłych, jak i dzieci, ponieważ poza sezonem Mielno to miasteczko widmo, gdzie gastronomia jest nieczynna.
Kontakt
HT Houseboats
6 Marca 2
76-032 Mielno, Polska
+ 48 669 855 769
e-mail: rezerwacje@hthouseboats.com
Co nas zaskoczyło?
Przyznam szczerze, że wiedzieliśmy, że miejsce, do którego się wybieramy będzie wspaniałe, ale żadne zdjęcie udostępnione w internecie nie da nigdy 100% oddania rzeczywistości. Nikt nie umieści na zdjęciu tego odczucia, gdy rano budziły nas promienie słoneczne wpadające przez okno wprost do naszej sypialni. Nic nie opisze wieczornego dźwięku wody delikatnie uderzającej o taras. I nikt nie przeżyje za Was tego, że budzicie się niewiele wyżej niż tafla wody. Codzienne promienie słońca, podpływające pod okno łabędzie czy kaczki i ta świadomość, że robisz krok i możesz być w wodzie sprawia, że czujesz się jak w jakimś egzotycznym miejscu. Jedyne czego brakuje w tym okresie czasu w Polsce, to pogoda, a w zasadzie temperatura odczuwalna.Podczas naszego pobytu temperatura sięgała 11 kresek powyżej zera, ale jak wiadomo od morza jest zawsze chłodniej. Na szczęście nie brakowało nam promieni słońca, które zagwarantowały nam świetne humory i jeszcze lepsze wspomnienia.
A może zamiast w domkach na wodzie wybrać domki na drzewie?
Mam dla Was jeszcze jedno info dotyczące tego wspaniałego miejsca. HT Houseboats to nie tylko domki pływające po Jeziorze Jamno. Obiekt posiada także fantastyczne domki na drzewach zwane Herbal&SPA i jest to idealne miejsce dla osób, którzy chcą przeżyć coś równie niesamowitego. Na terenie w okresie letnim znajduje się odkryty basen, który pozwala na całodniowe leniuchowanie, a miejscówka robi duże wrażenie ;-)
Może następnym razem osiądziemy w którymś z tych wspaniałych domków, któż to wie?!
Kontakt
Herbals & SPA
6 Marca 2
76-032 Mielno, Polska
tel. +48 531 777 111
e-mail: info@herbalsglamping.eu
Może nad morze?
Będąc w Mielnie grzechem byłoby nie pójść nad morze. Oczywiście spacer po wietrznej plaży zaliczyliśmy. Jak zapewne większość z Was zauważyła, zaliczyliśmy nawet małą kąpiel w naszym morzu. I choć wcale tego nie planowaliśmy, to z pewnością zostanie to w naszej pamięci na bardzo długo! Wiatr był bardzo mocny, a fale szalały niesamowicie. W pewnym momencie nie udało nam się uciec i woda dogoniła nas, żeby nie przesadzić do połowy plaży. Był śmiech przez łzy, szybki bieg po zmianę garderoby i wysuszenie butów, ale nie zepsuło to naszego humoru.Byliśmy także na promenadzie, ale nie tylko. Udało nam się także odwiedzić bunkry- to obowiązkowe miejsca na naszych trasach. Prowadzi do nich asfaltowa ścieżka przez las, która o tej porze roku mieni się różnymi kolorami, a detale takie, jak drewniana ogromna szyszka czy łódka nie pozwalają się nudzić.
Kawałek dalej, w przeciwną stronę, znajduje się także falochron, który powinien być obowiązkowym punktem wycieczki do Mielna. Robi wrażenie na zdjęciach, ale widok na żywo jest nie do opisania nawet dla dorosłej osoby, a co dopiero dziecka. Kuba wielokrotnie podczas naszego wyjazdu dziękował nam za tę wycieczkę, jednocześnie rozczulając nas przy tym niesamowicie. Widzieliśmy jego wielką radość, przejęcie, a ja sama wchodząc na plażę, gdzie 10 lat temu chodziłam z przyszłym Mężem za rękę miałam motylki w brzuchu i jednocześnie starałam się nie popłakać ze wzruszenia.
Tyle czasu minęło od tamtych dni, a my wróciliśmy w to samo miejsce jako mąż i żona. Jako mama i tata. Jako RODZINA. To był jeden z najbardziej emocjonujących wyjazdów. Pierwsze przywitanie z morzem naszych dzieci, pierwszy nocleg na wodzie i z pewnością nie ostatni pobyt w tym miejscu.