Podróże z dziećmi #8- Novotel Wrocław Centrum.
W poprzednim wpisie mogliście obejrzeć nasze kadry z pobytu w pięknym Wrocławiu. Dzisiaj przedstawię Wam bliżej hotel, w którym spędziliśmy kilka dni razem z naszymi dziećmi.
Jak wiecie hotel przyjazny rodzinie jest znaleźć dość ciężko, dlatego też już trzeci sezon z rzędu prowadzimy nasz cykl "Podróże z dziećmi" i sprawdzamy specjalnie dla Was obiekty, które sami byśmy wybrali na wypoczynek z naszymi pociechami.
Krótki urlop we Wrocławiu.
Wybierając kierunek naszego wyjazdu bardzo dokładnie analizowaliśmy, co jest dla nas ważne podczas pobytu z dziećmi. Oprócz atrakcji w postaci zwiedzania, tony lodów i zabawy szukaliśmy miejsca, które pozwoli nam nacieszyć się nie tylko obecnością całej rodziny, ale także w hotelu zapewni miejsce zabaw dla dzieciaków.
Na pierwszym miejscu braliśmy oczywiście pod uwagę lokalizację, abyśmy nie musieli pokonywać każdego dnia trasy samochodem lub innymi środkami komunikacji miejskiej wraz z wózkiem, plecakiem i milionem innych drobiazgów niezbędnych przy dzieciach.
Po przeanalizowaniu kilku obiektów pod każdym względem nasz wybór padł na hotel Novotel Wrocław Centrum, który należy do sieci hoteli AccorHotels nie tylko w Polsce, ale także na świecie.
Nowoczesność i wygoda.
Już po przekroczeniu progu hotelu można zauważyć bardzo przemyślany design. Szarość w połączeniu z odcieniami żółtego oraz orzeźwiającej limonki dodaje energii i niezwykle poprawia nastrój. Nowoczesne lobby z idealnie dopasowanymi szczegółami nadaje niezwykłej nowoczesności, a zarazem lekkości. Bez względu na to czy jesteś tutaj w sprawach służbowych czy rekreacyjnych, miejsce bardzo pozytywnie wpływa na samopoczucie odwiedzających. Dzięki różnorodnym fotelom, pufom czy workom zrelaksujesz się tak, jak lubisz, a przemiła i bardzo uczynna obsługa zadba o pyszny dodatek w postaci kawy lub świeżo wyciśniętego soku.
Wyposażenie pokojów.
Jak przystało na rodzinę z dwójką dzieci zarezerwowaliśmy dwa pokoje z wewnętrznym przejściem, aby wieczorami dzieci mogły w spokoju spać, a my obejrzeć w tv. Już po otwarciu drzwi bardzo miło zaskoczyło nas wspaniałe przywitanie w postaci słodyczy, małych i uroczych pamiątkowych krasnali, a także świeżo wyciśniętych soków. Dzieciaki od razu dopadły do pyszności, a my na spokojnie mogliśmy rozpakować się i złapać oddech.
Pokoje zdecydowanie zostały dostosowane do rodzin z dzieciakami. W jednym pokoju znajdowało się duże podwójne łóżko oraz łóżeczko turystyczne, natomiast w drugim dwa pojedyncze łóżka.
Każdy pokój wyposażony był w łazienkę- jeden był z wanną, natomiast drugi posiadał prysznic.
Dbałość o szczegóły nawet te najmniejsze zasługuje tutaj na ogromne brawa. Dzieci miały dopasowane do wieku kosmetyki oraz urocze myjki, a Kuba dumnie po kąpieli przemierzał pokoje w hotelowym szlafroku oraz kapciach.
W łazienkach znajdowały się również kosmetyki dla dorosłych oraz inne przybory codziennego użytku w jednorazowych opakowaniach, np szczoteczki i pasty do zębów czy grzebienie oraz pilniczki. Każdy z dwóch pokoi wyposażony był w duży telewizor, a na biureczkach znajdowały się specjalne mobilne przewodniki, które można było zabrać ze sobą na zwiedzanie okolicy.
Oprócz telewizorów w pokojach znajdowały się sejfy oraz minibar, a także klimatyzacja i zestaw z czajnikiem do zaparzenia kawy/herbaty.
Restauracja.
Zacznijmy od śniadań, bo zazwyczaj goście wybierając noclegi decydują się na opcję ze śniadaniami. No więc forma szwedzkiego stołu jest wszystkim doskonale znana, ale ilość serwowanych potraw nas zaskoczyła. Na stołach można było znaleźć naturalne miody czy wykonane w hotelu konfitury, np z czarnego bzu. Każdego dnia była również możliwość wykonania na specjalne życzenie omletów czy pysznych i świeżych gofrów. Różnorodność produktów zachwyci nawet najbardziej wybredne podniebienia- my natomiast byliśmy w pysznym raju. Po skończonym śniadaniu każdy z gości hotelowych otrzymywał słodki upominek w postaci owsianych ciasteczek na miły początek dnia (nam te ciasta wyjadały dzieciaki- a my tak je głęboko chowaliśmy do naszego plecaka żeby zostały dla nas ;-))
W zależności od godziny naszego powrotu jedliśmy również w hotelu obiady lub obiadokolację. Jadałam w swoim życiu wiele pysznych rzeczy, bywałam w wielu dobrych knajpach, ale to, co robi tam kucharz sprawiło, że chętnie bym go ze sobą zabrała do domu. Pyszne steki, domowe frytki, czy inne ciekawe połączenia smaków doprowadzało nasze kubki smakowe do obłędu. Nasze dzieci wybierały sobie swoje dania z osobnej karty przygotowanej specjalnie dla małych gości, ale niech Was to nie zwiedzie- nasze porcje też były próbowane- a jakże mogło by być inaczej- małe tłuściutkie paluchy musiały zabrać krewetkę czy spróbować kolorowej marchewy. Apetyty dopisywały, energia także, ale Panie z obsługi powinny dostać medal za to, że nasze dzieciaki słuchały ich jak nigdy. Kuba pomagał piec ciastka, Agata wyjadała dekoracje, a gdy dzieci już zjadły przemiłe Pani nawet opiekowały się maluchami abyśmy mogli dokończyć swój posiłek- ANIOŁY nie ludzie!!!
Kącik zabaw.
To tu nasze ancymonki spędzały każdą wolną chwilę, kiedy były w hotelu. Specjalnie wydzielony kącik zabaw dla maluchów i większych dzieciaków był świetny. Dwa telewizory, konsola z grami i kinectem, a także wspaniały edukacyjny stolik, który dopasowany był dla dzieci od 2 do 12 lat. Mnóstwo puf, poduch, maskotek i ogromy innych rzeczy, których nie jestem już w stanie wymieniać. Dzieci po skończonym jedzeniu czym prędzej pędziły tam, aby korzystać z dobrodziejstw. Do długich wieczornych godzin układaliśmy drewniane klocki czy kolorowaliśmy obrazki. Wstyd mi trochę się przyznać, ale ja sama chętnie korzystałam z wielu rzeczy, które były tam dostępne.
Obsługa.
Nie będę Was czarowała- obsługa w hotelu jest na najwyższym poziomie- to zrozumiałe, ale dobre serce, a obowiązki to dwie odrębne rzeczy. W poprzednim wpisie mogliście już przeczytać, że nasze młodsze dziecko się rozchorowało. Było to dla nas bardzo stresujące doświadczenie zważając na fakt, że prywatna opieka medyczna zawiodła nas po całości. Dostaliśmy skierowanie do szpitala, ale gdy nie wyraziliśmy zgody na hospitalizację nasza córka otrzymała receptę na antybiotyk i środki do inhalacji. Jak się domyślacie nie mieliśmy ze sobą urządzenia i napotkaliśmy mały problem. Nie opłacało się przecież kupować nowego sprzętu na kilka dni i tutaj z pomocą przyszedł nam menadżer hotelu- Pan Hubert oraz Pan dyrektor, którzy to przywieźli dla nas swój prywatny sprzęt, dzięki temu Agatka już po jednej inhalacji połączonej z antybiotykiem stanęła na nogi. Bardzo Panom dziękujemy, bo przecież takie sytuacje nie są wpisane do obowiązków lecz do zwykłej ludzkiej pomocy.
Nasze odczucia.
Hotel jak najbardziej zasługuje na miano przyjaznego dla rodzin z dziećmi. Wchodząc do hotelu każdy klient czuje się jak vip, a to wszystko dzięki perfekcyjnej obsłudze, która świetnie dba o szczegóły. Pokoje bardzo przytulne, zdecydowanie urządzone bardzo gustownie, ale nieprzesadzone w żadną stronę. Pyszne jedzenie, zainteresowanie i bezinteresowna pomoc zasługują na najlepszą z możliwych ocen. Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję wrócić do Wrocławia, aby zwiedzić to, czego nie udało nam się tym razem i obiecuję, że po raz kolejny zarezerwuję pokój własnie w Novotel Wrocław Centrum.