Podróże z dziećmi #7 - Wrocław.
Wiosna w zaskakującym tempie zmieniła się w lato, co spowodowało ogromną chęć na wyjazd.
W zeszłym roku narzuciliśmy sobie zbyt dużo prac, które wymagały od nas także sporego zastrzyku gotówki, bo przecież były chrzciny Agaty, elewacja domu oraz kupno samochodu i to wszystko w ciągu jednego miesiąca.
Choć cieszyliśmy się, że plany zostały zrealizowane, to nie mogliśmy sobie pozwolić na dłuższy niż kilkudniowy wyjazd.
Obiecaliśmy sobie wtedy, że kolejny rok będzie rokiem małych podróży, aby nasze dzieci mogły zobaczyć nasz piękny kraj.
Cykl podróżniczy trwa już kolejny sezon.
Nasz cykl "Podróże z dziećmi" trwa już trzeci rok. Udało nam się odwiedzić kilka miejsc, ale mimo wszystko czujemy niedosyt dlatego też w tym sezonie będziecie mogli częściej czytać wpisy z tego cyklu oraz oglądać miejsca, do których się udajemy.
Tym razem padło na Wrocław, bo już dawno planowaliśmy tam wyjazd, ale jakoś ciężko było nam się zgrać ze wszystkim, ale jednak ta letnia aura nas zmobilizowała. W ciągu 1,5 tygodnia udało nam się załatwić wszystkie szczegóły, takie jak nocleg czy atrakcje.
Gdzie spać?
Wrocław to duże miasto więc raczej na agroturystykę nie macie co liczyć 😂
W naszym wypadku kluczową rolę odgrywała przede wszystkim lokalizacja.
Zakwaterowanie mieliśmy w hotelu Novotel Wrocław Centrum. Pokoje w hotelu Novotel charakteryzują się przestrzenią, nowoczesnym wystrojem i przystosowalnością, przez co stanowią doskonałe lokale do mieszkania, spełniające wszelkie potrzeby gości. W następnym wpisie będziecie mogli przyjrzeć się bliżej miejscu, gdzie nocowaliśmy.
Obiekt hotelowy znajduje się ok 2 km od rynku i 4 km od Zoo.
Obiekt hotelowy znajduje się ok 2 km od rynku i 4 km od Zoo.
Lokalizacja jest świetna, ponieważ blisko jest galeria handlowa, gdzie możecie się udać po zakup ubrań dla dzieci tak, jak to było u nas. Dzieciaki jak się okazuje nawet nadprogramowe kilka sztuk rzeczy są w stanie zmasakrować brudnymi łapkami, lodami, piachem i wszystkim innym.
Co warto zwiedzić we Wrocławiu?
Przede wszystkim Wrocław kryje w sobie mnóstwo pięknych atrakcji. Wspaniała architektura, jak choćby dom handlowy Renoma mieszczący się rzut beretem od hotelu to piękny, modernistyczny budynek z 1930 roku, który niedawno został zmodernizowany i nabrał charakteru czy ogród zoologiczny i nowoczesne afrykarium, które wywołało w nas ogrom pozytywnych odczuć, po Kolejkowo, kończąc na rynku, ale o tym po kolei.
Krasnale.
Wrocław jest pełen wspaniałych krasnali, a ktoś kto idąc ulicą podświadomie ich nie szuka ten gapa ;-) Kryją się w uliczkach i zaułkach, umykają przed wzrokiem przechodniów, ale wystarczy trochę czujności, a w końcu wyrastają pod naszymi nogami.
Ile radości i uśmiechu na twarzy naszych dzieci wywołały, tego nie da się nawet opisać. Udało nam się znaleźć kilkanaście sztuk, ale krasnali ciągle przybywa i jest ich już obecnie ok 350 sztuk.
Ile radości i uśmiechu na twarzy naszych dzieci wywołały, tego nie da się nawet opisać. Udało nam się znaleźć kilkanaście sztuk, ale krasnali ciągle przybywa i jest ich już obecnie ok 350 sztuk.
Kolejkowo.
Jeśli kiedykolwiek chcieliście znaleźć się w bajce, to powiem Wam, że ta bajka jest w zasięgu naszej ręki. Wrocławskie Kolejkowo to nic innego jak magiczny świat miniatur, a główne skrzypce grają tutaj jak sama nazwa wskazuje kolejki!
Twórcy Kolejkowa stworzyli ogromną makietę, atrakcję tętniącą życiem i przedstawiającą wspaniały Dolny Śląsk. Dołożyli przede wszelkich starań, aby jak najdokładniej odwzorować rzeczywistość i przedstawić życie miniaturowych mieszkańców Kolejkowa, ukazując ich w przeróżnych sytuacjach dnia codziennego. W Kolejkowie zobaczymy życie na wsi, potowarzyszymy turystom podczas górskich wypraw, weźmiemy udział w akcji ratunkowej, wcielimy się w leśniczych, narciarzy, kupców, pracowników budowlanych, cyrkowców czy plażowiczów.
Cała makieta ma 335 mkw. powierzchni i mieści się na dwóch pietrach. W skład jej wchodzi aż 510 metrów torowiska, 3437 figurek ludzi oraz zwierząt. Hitem jest również zjawisko dnia i nocy, które nadaje magiczności tego miejsca.
ZOO i Afrykarium.
Będąc we Wrocławiu przede wszystkim nie możecie ominąć ZOO oraz Afrykarium. Dlaczego? ZOO jest miejscem spotkań z niesamowitymi, ale zarazem zagrożonymi wyginięciem zwierzętami. Od 10 lat placówka prowadzi i wspiera projekty ochrony zwierząt w ich naturalnym środowisku. Aby ochrona gatunkowa przebiegała na najwyższym poziomie ZOO wspierane jest kadrowo i finansowo, co możecie zobaczyć na załączonym filmiku.
We wrocławskim ZOO żyje kilka tysięcy osobników reprezentujących ponad 1000 gatunków. Wszystkie stworzenia żyją w przystosowanych do siebie najlepszych warunkach. Dzięki wyszkolonej kadrze i ludziom, którzy wkładają w swoją pracę mnóstwo serca zwierzęta przebywają w czystości, a ich otoczenie jest dostosowane względem wilgotności, temperatury czy roślinności.
W ciągu 4 h pobytu na terenie ogrodu zoologicznego pokonaliśmy niemal wszystkie trasy przedstawione na mapie, którą możecie obejrzeć |TUTAJ|. Z chęcią oglądaliśmy krokodyle, malutkie pingwiny czy małpy, a nasze dzieci z ogromną radością głaskały i karmiły przepiękne kozy i owce. Największą atrakcją była jednak dla nas wizyta w Afrykarium. Piękne okazy żarłacza szarego czy ogromnych manatów były dla nas ogromnym zaskoczeniem. Stanąć oko w oko (nawet jeśli to przez szybę) z rekinem jest niesamowitą przygodą.
Afrykarium zostało podzielone na określone strefy, np Kanał Mozambiki czy Wybrzeże Szkieletów, w którym znajdują przepiękni mieszkańcy wód.
Kubuś nawet kupił sobie na pamiątkę monetę z wizerunkiem rekina, który go zachwycił.
We wrocławskim ZOO żyje kilka tysięcy osobników reprezentujących ponad 1000 gatunków. Wszystkie stworzenia żyją w przystosowanych do siebie najlepszych warunkach. Dzięki wyszkolonej kadrze i ludziom, którzy wkładają w swoją pracę mnóstwo serca zwierzęta przebywają w czystości, a ich otoczenie jest dostosowane względem wilgotności, temperatury czy roślinności.
W ciągu 4 h pobytu na terenie ogrodu zoologicznego pokonaliśmy niemal wszystkie trasy przedstawione na mapie, którą możecie obejrzeć |TUTAJ|. Z chęcią oglądaliśmy krokodyle, malutkie pingwiny czy małpy, a nasze dzieci z ogromną radością głaskały i karmiły przepiękne kozy i owce. Największą atrakcją była jednak dla nas wizyta w Afrykarium. Piękne okazy żarłacza szarego czy ogromnych manatów były dla nas ogromnym zaskoczeniem. Stanąć oko w oko (nawet jeśli to przez szybę) z rekinem jest niesamowitą przygodą.
Afrykarium zostało podzielone na określone strefy, np Kanał Mozambiki czy Wybrzeże Szkieletów, w którym znajdują przepiękni mieszkańcy wód.
Kubuś nawet kupił sobie na pamiątkę monetę z wizerunkiem rekina, który go zachwycił.
ZOO NA RATUNEK to bilety z dobrowolną opłatą przeznaczoną na ratowanie zagrożonych gatunków. Symboliczna złotówka od osoby zostanie przekazana na projekty ochrony ginących gatunków w ich naturalnym środowisku. Dowiedz się więcej!