'Indeks szczęścia Juniper Lemon'- recenzja.
Każdy z nas radzi sobie ze stratą w inny sposób. Jedni zamykają się w sobie i pogrążają w bezdennej otchłani rozpaczy, nie dopuszczając nikogo do swojego serca, inni cierpią skrycie, na co dzień próbując się uśmiechać i po prostu żyć. Kiedy tracimy kogoś cennego, wszyscy doznajemy takich samych emocji – bólu, rozczarowania, szoku, smutku, cierpienia. Zapraszam dziś na recenzję książki 'Indeks szczęścia Juniper Lemon'.
Nastoletnia Juniper traci nagle siostrę w wypadku samochodowym. Dziewczyna usiłuje sobie poradzić z jej stratą i z życiem po wypadku. Korzystając z dawnego pomysłu siostry, zapisuje na karteczkach wszystkie plusy i minusy każdego dnia. Jednak gubi jedną z nich – najważniejszą, tą na której zapisała coś z czego nie jest dumna i nie może ujrzeć to światła dziennego – i to staje się motorem do zmian i uporządkowania życia. Jednak i jej siostra Camilla miała swoje tajemnice, które powoli odkrywa Juniper i które zaczynają ją fascynować.
W ostatnich latach wyszło sporo książek o podobnej tematyce – nastolatków radzących sobie ze stratą najbliższej osoby.
Czym ta książka wyróżnia się pośród innych?
W ostatnich latach wyszło sporo książek o podobnej tematyce – nastolatków radzących sobie ze stratą najbliższej osoby.
Czym ta książka wyróżnia się pośród innych?
Trudno mi powiedzieć, że jest to coś zupełnie nowatorskiego i innego od wszystkich. W sumie tak nie jest, ale nie o to tu chodzi. To dobra książka. Dobrze napisana, ciekawa, z pewnym przesłaniem i przemyślaną fabułą. Aż wierzyć mi się nie chce, że jest to debiut tej autorki.
Polubiłam Juniper, ale dopiero po pewnym czasie, gdy nieco lepiej poznałam jej historię i motywację, a także gdy i ona zaczęła się trochę leczyć z całej tej tragedii i dochodzić do siebie. Do tego podobała mi się pewna „życiowość” tej książki, bo główna bohaterka nie osiąga wszystkiego, co sobie założyła i mimo że jestem ciekawa, czy moje przypuszczenia są poprawne, to podziwiam autorkę za to i jest to duży plus tej książki.
Podsumowując "Indeks szczęścia Juniper Lemon" to udany debiut Julie Israel. Książka była dopracowana. Autorka wszystko miała zaplanowane i idealnie połączyła wszystkie wątki. Nie jest to typowa młodzieżówka. Ta pozycja porusza ważne problemy i pokazuje, że znajdą się książki młodzieżowe, które nie są tylko o miłości i nie są schematyczne. Moim zdaniem jest to idealna książka na te upalne dni, która pokazuje ważne wartości, ale także którą lekko i szybko się czyta.
Polubiłam Juniper, ale dopiero po pewnym czasie, gdy nieco lepiej poznałam jej historię i motywację, a także gdy i ona zaczęła się trochę leczyć z całej tej tragedii i dochodzić do siebie. Do tego podobała mi się pewna „życiowość” tej książki, bo główna bohaterka nie osiąga wszystkiego, co sobie założyła i mimo że jestem ciekawa, czy moje przypuszczenia są poprawne, to podziwiam autorkę za to i jest to duży plus tej książki.
Podsumowując "Indeks szczęścia Juniper Lemon" to udany debiut Julie Israel. Książka była dopracowana. Autorka wszystko miała zaplanowane i idealnie połączyła wszystkie wątki. Nie jest to typowa młodzieżówka. Ta pozycja porusza ważne problemy i pokazuje, że znajdą się książki młodzieżowe, które nie są tylko o miłości i nie są schematyczne. Moim zdaniem jest to idealna książka na te upalne dni, która pokazuje ważne wartości, ale także którą lekko i szybko się czyta.
Autor: Julie Israel
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 2017-07-05
Format: 13,5x20,5 cm
Liczba stron: 376
ISBN: 978-83-7966-036-0