Zrobiłam TO!
Tak!!! Zrobiłam TO. Mimo swoich obaw i stresu, który mi towarzyszył. Odważyłam się i śmiało mogę przyznać, że wchodzimy w nowy etap w naszej rodzinie.
Zapisałam Brzdąca do przedszkola. Niby mi na tym nie zależało, ale obserwując Jego otwartość i chęć zabawy z innymi dziećmi stwierdziłam, że tak będzie najlepiej.
Chcę, aby moje dziecko mogło spędzać czas z innymi dzieci, miało nauczenia się tego, czego nie nauczy się w domu.
Wracając z pracy widzę często na Jego twarzy nudę. Mimo, że z babcią spędza czas dość kreatywnie, bo wspólnie układają klocki, rysują czy spacerują, to nadal nie ma kontaktu z dziećmi.
Ktoś mi zaraz powie- postarajcie się o rodzeństwo!
Od razu odpowiadam: Sprowadzanie na świat dziecka tylko po to żeby pierwsze się nie nudziło jest jak kupowanie auta dla fajnego radia.
Na chwilę obecną nasze plany nie przewidują pojawienia się kolejnego dziecka z różnych względów. Chcę natomiast aby nasz syn miał możliwość spotykania się z rówieśnikami i zdobywania nowych umiejętności.
Martwi mnie na chwilę obecną tylko fakt, że większość dzieci, które nigdy nie miały problemu z odpornością, po pójściu do przedszkola łapią dosłownie każdy syf, który czai się w powietrzu. Mam nadzieję, że również rodzice wykażą się trochę zdrowym rozsądkiem i nie będą przyprowadzać zasmarkanych dzieci do przedszkola, ale jakoś szczerze wątpię w to, co pisze.
Miejmy nadzieję, że Kuba nie będzie chorował ani pocieszał płaczącej Mamy lub wzruszonego Taty.