I że Cię (nie)...
Pamiętasz nasze zaręczyny, dzień ślubu i narodziny naszego Syna?
Pamiętasz jak wtedy mnie mocno kochałeś? Długie spacery wieczorami, trzymanie się za ręce, namiętne pocałunki... Pamiętasz to...?
Pamiętam każdy dzień spędzony z Tobą, każdą chwilę, oddech. Pamiętam Twoje pierwsze spojrzenie, naszą rozmowę o naszej wspólnej przyszłości.
Za Twój dotyk oddałabym wszystko, bo jesteś dla mnie najważniejszym mężczyzną zaraz po naszym cudownym synu. Każda spędzona z Tobą chwila daje mi niesamowite poczucie bezpieczeństwa i szczęścia.
Kocham Cię za wszystkie radości i smutki. Za kłótnie i godzenie się. Jestem Ci wdzięczna za pomoc w domu i wspieranie mnie w moich planach i ich realizacji. Jesteś cudownym człowiekiem, z którym jestem bardzo szczęśliwa, tylko wiesz- jest jedno "ale".
To nie jest nic takiego, to przecież bardzo poważna sprawa, która spędza mi sen z powiek. Jak o tym myślę dostaję szału i mam ochotę Cię zostawić. Dlaczego to robisz? Dlaczego do cholery nie mówiłeś przed tym wszystkim, że zostawiasz brudne skarpety w garderobie??? Why??? ;-)
Mąż
Why? Zostawiam je tam, gdzie Ty swoje majty, Kochanie!!! ;-)