Co to jest szczęście?
Co to jest szczęście?
Czym jest dla mnie?
Jak moje szczęście wpływa na moją Rodzinę?
Te i inne odpowiedzi w poście.
Czy szczęście jest tylko chwilowym stanem, w którym po prostu na nic nie narzekam?
Czasem sama się nad tym zastanawiam, co mnie uszczęśliwia i zdaję sobie wtedy sprawę, że poczucie szczęścia dają mi nawet drobnostki.
Mimo problemów, które nas otaczają, warto czasem zatrzymać się na chwilę i zastanowić czy jesteśmy szczęśliwi.
Najgorszą rzeczą jest myślenie tylko o negatywach pojawiających się w naszym życiu (choć nie ukrywam, że nie jest to takie łatwe).
Sama dopiero nie tak dawno zmienilam swoje nastawienie.
Kiedyś byłam optymistką, która wiecznie się śmiała i miała same pozytywne myśli w głowie, ale ... po prostu dorosłam i życie nauczyło mnie, że nie zawsze jest kolorowo.
Mimo probemów i zmartwień, nigdy się nie poddałam i zawsze walczyłam do końca. To dało mi niewyobrażalną siłę i umocniło mnie w przekonaniu, że nie należy się poddawać.
Była walka o naszą miłość i o dom, ale tak na prawdę największą walkę stoczyłam o to, aby mieć dziecko. Wiele niepowodzeń i problemów zaczęło w końcu sprawiać, że zaczęłam się poddawać. Ale wiecie co? Zawsze miałam oparcie w swoim mężu. Dzięki niemu wyznaję zasadę, która obecnie jest dość popularna w internecie. A mianowicie:
Dzięki temu stwierdzeniu żyje mi sie lepiej, co przekada się na szczęście mojej Rodziny. Gdy jesteśmy zadowoloni, robimy wiele sponatnicznych rzeczy, które okazują się strzałami w 10!
A tak na prawdę warto cieszyć się z drobiazgów.
Cieszę się, że jesteśmy zdrowi, bo wtedy możemy robić wiele rzeczy.
Cieszę się, że mamy kredyt na dom, bo to znaczy, że mamy gdzie mieszkać.
Cieszę się, że mamy czasem bałagan, bo wtedy widać (i słychać!!!), że mamy dziecko.
Jest jeszcze jedna rzecz, z której się cieszę, ale o tym niedługo (i nie jest to ciąża).
Mogłabym tak wymieniać bez końca, ale powiem Wam, że jestem szczęściarą, że mam takich wspaniałych facetów w domu. Kocham ich nad życie.